Krokodyl w krainie pomarańczy

Ostatnie długie wakacje miały nie tylko zrekompensować nam rok wyrzeczeń i względnie średniej pogody, jak na polski klimat przystało. Miały służyć wyrównaniu pewnych bardzo istotnych kwestii, począwszy od wyrównania opalenizny tudzież jej nabycia od poziomu 0 (bo nie ma co się oszukiwać, na Podhalu prędzej nabawisz się odmrożeń niż oparzeń) poprzez nadgonienie z bickami, cyckami…

Read More

Szuranie tyłkami po crashpadach tudzież boulderowanie. Albarracin.

Jako, że w Chulilli mas o menos się zadomowiliśmy i przedsięwzięliśmy pewne pracownicze zobowiązania, postanowiliśmy zrobić sobie najzwyczajniej w świecie „wakacje”. A, że miejsc na krótki wypad z Chulilli jest od groma po prostu nie mogliśmy sobie odmówić tak dobrej okazji jak zbliżający się weekend. W dużym mieście już byliśmy toteż tym razem padło na…

Read More

Chulilla. Bo Warto.

Mijają godziny, dnie, noce, rośnie kilometraż przemierzony biegiem wzdłuż kanionu, wzmacnia się andrzejowa moc wspinaczkowa, postępuje moja jogińska elastyczność, zapełnia się miejsce na naszych dyskach przez nawał zdjęć i filmów, przybywają ludzie, uśmiechy, nowe hiszpańskie słowa i przygody, słońce nie przestaje świecić, gwiazdy zdają się być coraz bliżej. Jesteśmy w Chulilli. Doprawdy nie wiemy kiedy…

Read More

Grand Hotel Chulilla

Przygoda z Chulillą rozpoczęła się na długo wcześniej przed naszym przybyciem tutaj. Bowiem mentalnie Chulillię odwiedziliśmy pewnego ciepłego wieczoru na parkingu w Tarnie. Wielobarwne, nasycone bombą pozytywnych wrażeń, z przeplatającymi się na przemian ochami i achami, historie o miejscu doskonałym, gdzie słońca i przyjaciół nigdy nie brakuje, gdzie wspinaczka, miasteczko i widoki miodem ociekają, gdzie…

Read More