Dwa tygodnie wakacji to doprawdy zbyt mało na cokolwiek. Najczęściej to prawne zobowiązanie i pozorne naładowanie baterii. Trzy tygodnie to całkiem fair- mózg przynajmniej odparuje, ciało odpocznie, energia zacznie równo krążyć. Miesiąc z kolei to torpeda! Świadomość powraca, ciężka rutyna przestaje się opłacać, brzydną zgiełki miasta, człowiek pragnie wiecznego lata! Osobiście uważam, że zdecydowanie powinno się pielęgnować instytucję miesiąca miodowego- może niż demograficzny przestałby być problemem…
My za to fundujemy sobie całkiem nietypowy „miesiąc” miodowy 🙂
Pozdrowienia z austriackich dolin!