O historii krokodyla rozpisywaliśmy się już niejednokrotnie. Nasz dom na kółkach to najlepszy prezent jaki mogliśmy sobie kiedykolwiek sprawić, to 10,5 miesiąca spędzone w czterech blaszanych ścianach, to 45 tygodni szczęścia, to 316 dni prawdziwych wakacji! Wpis poświęcony naszemu multivanowi znajdziecie tutaj, a tymczasem pozwolę sobie na kilka rzeczowych informacji na temat krokodyla
Model i marka : Volksvagen T4 Multivan 2.4 (bez turbo)
Rok produkcji : 1992
Miejsce zakupu: Polska
Ilość czasu przeznaczona na poszukiwania: 4 miesiące
Cechy specjalne samochodu ułatwiające VanLife
- Świetny, niezawodny silnik. Brak turbo = brak problemów = GREEN PACE 🙂
- Podniesiony na sztywno dach-umożliwia stanie w aucie, daje dodatkową przestrzeń na pościele. Wygodne spanie na poddaszu – nie trzeba każdorazowo rozkładać sofy na dole! Pawlacze nad fotelami kierowcy i pasażera – duże i bardzo poręczne przestrzenie bagażowe.
- Rozmiar – niewiele dłuższy i niewiele szerszy od osobówki, doskonale radzi sobie
w małych miasteczkach, skręca „w miejscu”
- Tanie części, prosty w naprawach.
- Dobra blacha, dla porównania równolatki mercedesy często są zgnite
- Wygodne fotele z podłokietnikami
- Webasto (ogrzewanie postojowe) – oryginalne, chodzi jak w zegarku.
- Markiza – świetna na upały i dni deszczowe. Powiększa przestrzeń życiową.
Zabudowa w środku:
Nie musieliśmy dokonywać zbyt wielu zmian w vanie. Jako, że nie mieliśmy dużo czasu od kupna do wyjazdu, zdecydowaliśmy się na zakup takiego samochodu, który nie będzie wymagał znacznej ingerencji w stan techniczny jak i wnętrze.
Najważniejszą zmianą, którą dokonaliśmy to wywalenie 6 fotelu dla pasażera i wstawienie w jego miejsce własnoręcznie zaprojektowanej szafki. Z obydwu stron za szafką znajdują się przestrzenie, które służą jako schowek na 20-litrowy baniak z wodą oraz przestrzeń dla akumulatora, przetwornicy, gniazd 12v.
Szafka z jednej strony ma drzwiczki i szufladę, z drugiej natomiast- podnoszony blat, który rewelacyjne sprawdza się jako stół. Wystarczy obrócić przedni fotel pasażera i voila! Ponadto, mamy mały zlewozmywak i kranik oraz pompkę elektryczną, co ułatwia i umila codzienne funkcjonowanie.
W bagażniku umieściliśmy drugi zbiornik z wodą oraz zamontowaliśmy do niego pompkę elektryczną i pistolet do wody. Dzięki temu mamy bardzo użyteczny prysznic outdoorowy służący do mycia garów i nas samych.
Mamy 3 akumulatory w vanie – jeden rozruchowy i dwa postojowe. Dzięki temu mamy światło i elektryczność przez 5-6 dni bez konieczności odpalania samochodu!
Istotną, bo ułatwiającą poruszanie się we wszelkim terenie zmianą, która została zastosowana przez poprzedniego właściciela, są większe opony. Nie tylko dobrze wyglądają, ale żadna dziura w leśnej drodze nie jest im straszna.
Minusy naszego vana:
- Wolny- komfortowa jazda przy 80 km/h. Maksymalna prędkość 130/140 ( z górki)
- Głośny – silnik głośno pracuje, po kilku godzinach jazdy może zaboleć głowa
- Stosunkowo dużo pali – 9,5 l/100 km . Dla porównania nowsza wersja T5 pali około 7-8 litrów
- Brak klimatyzacji – dla 24 letniego auta to dość zrozumiałe. W bardzo gorące dni jazda może okazać się uporczywa
- Trzeba wymieniać olej co 10 tysięcy przejechanych kilometrów
Co najbardziej lubimy w swoim Vanie?
Chyba wszystko. To, że jest wolny i nie ma klimatyzacji to cały jego urok- nigdzie dzięki temu się nie spieszymy, a bez klimatyzacji kiedyś wszyscy jeździli! Nasz dom na kółkach jeździ bezawaryjnie odkąd go mamy (ODPUKAĆ). Nie zamienilibyśmy go na żaden inny model!