Jak tylko się urodził od razu mówił i chodził. Chwilę potem wspinał się na wiśnię we własnym ogródku dotąd dokąd nie stała się zbyt śliska, by ponownie na nią wejść.
Niedoszły fizyk fizyki kwantowej. Mówi wszystkimi możliwymi językami albo po prostu ze wszystkimi potrafi się porozumieć. Człowiek orkiestra bez orkiestry (prócz nucącej pod nosem żony).
Przez prokrastynację rozumie chwile spędzone poza skałami.