Do Adrspachu trafiliśmy prawie przypadkiem. Mimo, że już od dawna wybieraliśmy się na czeską stronę piaskowcowej mocy, jakoś wyjątkowo się nam nie składało. Dopiero wycieczka za wymarzonym terenowym samochodem podstawiła krokodyla u podnóża adrspachskich formacji.
Co prawda z nowego samochodu nici i, notabene, poszukujemy go do dziś; za to doznania krajoznawcze pierwszorzędne! I nawet paskudna pogoda nie przeszkodziła nam do zaglądnięcia w głąb skalnego miasta.
Gwoli przybliżenia tematu- Adrspach – to zlokalizowane w Czechach niewielkie miasteczko stanowiące unikalną wartość przyrodniczą ze względu na niesamowite formy skalne. Swój wygląd zawdzięczają konsekwentnemu wpływowi wody, mrozu i wiatru, które to z czasem nadały blokom skalnym najróżniejsze formy. Skalne miasto to obszar wielkości 1800 ha i jest to zdecydowanie fenomen w skali europejskiej. Przez adrspachski masyw prowadzi kilka niewymagających szlaków turystycznych, które wciągają turystów w iście bajkowy świat. Bilet wstępu kosztuje nie więcej niż 15 złotych i jest to suma warta wydania.
Jako, że deszcz nie ustępował, nie dane nam było nawet wyciągnąć sprzęt wspinaczkowy. Niemniej już sama obserwacja boltów niezwykle oszczędnie wbitych w skały, przyprawiała nas o niekoniecznie pozytywne wyobrażenia o lokalnej wspinaczce. Dlatego bez wyrzutów przeszliśmy się w tłumie turystów, zrobiliśmy kilka zdjęć i odznaczyliśmy Adrspach na liście wymarzonych miejsc.