Wrzesień nigdy nie był taki piękny. Rodellar.

580 kilometrów w ciągu jednego dnia to dla naszego krokodyla nie lada wyzwanie. Cały dzień jedziemy z Tarnu do Rodellaru dzielnie pokonując Pireneje. Nie możemy się doczekać tej uwielbianej przez rodaków miejscówki, a ślinka nam cieknie na myśl o hiszpańskim jedzeniu. Zasuwamy! Oczekiwania względem Rodellaru mamy naprawdę duże. Wszystkie zgromadzone ochy i achy na temat…

Read More

I znowu nas zatrzymało. Gorges du Tarn

Z Ceuse do Rodellar jest daleko. Za daleko, myślimy sobie ostatniej nocy w Ceuse. Chcemy bardzo do Verdon, chcemy też nad morze, ja chcę do Avingnon. I wszystko to trochę jakby rozrzucone po francuskiej mapie, nienadające się też do krótkotrwałego pomacania i rychłego pożegnania, wszystko trzeba ze spokojem podotykać, pooddychać, powspinać. A w Rodellarze pogoda…

Read More